piątek, 2 maja 2014

Zepsóte rzyće ;_;

Cześć. Dzisiaj „bende płakaci". Jest kilka rzeczy, które uwielbiałam jak byłam mała, a teraz już ich nie ma, albo w inny sposób zniszczyły mi życie. Zapraszam.

-Czekotubki
Pamiętacie je jeszcze? Jadłam je, kiedy tylko mogłam. Niestety nie ma ich już w sklepach... Pewnie teraz myslisz "Co za idiotka!", ale nie moja wina, że były wielce dobre :c
Tu miałam wstawić zdjęcie, ale go nie mam...
Tak by the way, to miałam nawet czekotubkowy piórnik.

-My Little Pony
Kiedyś były takie... Ładne. A teraz? Pokraczne mutanty! Ale to się wszystkim podoba ;-; Już lepsze jest „Adventure time", albo „Niezwykły świat Gumballa". Z resztą nie ma co porównywać.

-„Violetta"
Przystanek: Przyjedź do pobliskiego kina na film „Violetta:koncert"!
Facebook: Znajomy zaprosił Cię do polubienia strony „Koham violette i nic ci do tego"
Sklep:Plecak z Violettą tylko 537,-99!
Telewizja:Oglądaj Violettę na Disney Channel!
Szkoła:  *le głosy na korytarzu „en mi mundo trolololo! Todo todo canta trololo!"
No ludzie! Rozumiem, coś można lubić, coś może być znane, ale bez przesady! Już ja piszę lepsze teksty piosenek, nawet ich nie pisząc. Z resztą tak samo jak Martina, a tym bardziej Violetta, która nie istnieje.

Później dopiszę °-°

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz